Rollercoaster- życie bez środka. Jak żyje w Chadzie

Rollercoaster- życie bez środka. Jak żyje w Chadzie

Share

Contact information, map and directions, contact form, opening hours, services, ratings, photos, videos and announcements from Rollercoaster- życie bez środka. Jak żyje w Chadzie, Health/Beauty, .

23/08/2021

Niby mem, a jednak bardzo prawdziwy w chorobie dwubiegunowej.

25/05/2021

Ludzie myślą że leki to wybawienie w Dwubiegunówce. Jak wygląda to u mnie? 1000mg leków dziennie. Dawka systematycznie się zwiększa, co prawda blokuje Manie i nie doprowadzą do rozwinięcia jej i nadmuchania ale nie łagodzi uczuć i emocji związanych z depresją i stanami depresyjnymi. Terapia, leki i codzienny problem z wstaniem z łóżka. Niektórzy myślą że skoro biorę leki to już nie ma problemu, bo przecież mam leki, terapię. Po lekach lepiej funkcjonuje, jestem wstanie wstać z łóżka, zrobić coś w domu ale nic więcej. Ciężko zająć się w ciągu doby więcej niż trzema obowiązkami, po każdym jestem zmęczony jak bo 10 godzinach pracy. Ale przecież biorę leki od wielu miesięcy.
Pracuje nad sobą, mam zapewniony byt dzięki rencie i niby nie powinno być źle, przecież wszystko mam... Nie mam tylko siły by być szczęśliwy z tego co mam. Rozdrażnienie jest codziennym problemem, kłótnie z najbliższymi którzy nie koniecznie rozumieją że mogę nie mieć siły na codzienne obowiązki i mam "ciężkie dni, miesiące i lata"...
Każdy radzi sobie jak może albo sobie nie radzi co w pełni rozumiem. Fajnie było by edukować ludzi, ale my chorzy często nie mamy sił by to robić 100 raz. Każą często wziąść nam się w garść ale wiele osób nie ma tej garści 😉 Bądźmy uważni na naszych bliskich którzy codziennie mierzą się z różnymi chorobami przewlekłymi bo łatwo można ich stracić, łatwo zostawić ich również samych co często jest dla nich bardzo bolesne. Bądźmy ludźmi wyrozumiałymi dla samych siebie i dla innych.

11/04/2021

Uczenie się Siebie

Wiele osób chorych na ChAD musi nauczyć się żyć z dwubiegunówką, rozpoznawać swoje stany i oceniać czy jest dobrze czy źle z nami. Po samym sobie widzę jak ciężkie jest to w praktyce, bo jak jest depra to oczywistym jest rozdrażnienie, zmęczenie, pójście w cień, nieumiejętność zrobienia nawet najprostszych czynności, smutek, pustka, żal i beznadzieja. Podobnie jest z Manią/Hipomanią. Podnosi nam się nastrój, czujemy olbrzymią radość, zaczynamy planować wielkie rzeczy, sprzątać, gotować tysiące rzeczy, kombinować jak by tu zrobić to lub tamto, szukamy wielu bodźców które zaspokoją naszą energię. Robimy przy okazji olbrzymie zakupy rzeczy nie potrzebnych. O wydanej kasie dowiadujemy się dopiero kiedy zobaczymy że przyszły nowe rzeczy kurierem, lub gdy wejdziemy do domy i zobaczymy do torby co my właściwie kupiliśmy.

Sprawa jednak nie jest jasna kiedy zaczynają się stany mieszane, najdziwniejsze i najmniej oczywiste. Z jednej strony są objawy depresji zmieszane z objawami maniakalnymi lub hipomaniakalnymi. Wtedy nie wiem co się stanie. Może na kogoś wybuchnę i się popłacze a potem zacznę tańczyć i gotować obiad na cały tydzień. Może w jednej chwili pomieszać się wszystko w głowie i czujesz ekscytacje i olbrzymi strach zarazem, albo przychodzą myśli o śmierci a zaraz o zrobieniu kariery piosenkarza.

Na razie uczę się siebie, jestem w tym słaby bo często okłamuje siebie że jestem zdrowy i wszystko jest tak jak powinno być. Jestem w tym słaby bo nie znam wielu osób z dwubiegunówką które mogłyby mnie nauczyć rozpoznawać sygnały- a nawet gdybym takich miał to przeważnie każdy ma inne symptomy.
Jednak im bardziej uczę się siebie, tym łatwiej jest mi zaakceptować siebie, jako osobę chorą ale równocześnie mogącą coś osiągnąć i wnieść w życie innych.

31/03/2021

Ludzie pytają jak radzę sobie w depresji, jak się czuję.
To mega głupie pytania, widać że czuję się źle, brak mi siły na codzienne czynności,niechętnie rozmawiam a jak już rozmawiam to męczy mnie to jak przebiegnięcie maratonu, więc czasami idę odpocząć. Zaniedbuje siebie, wstaje na jedzenie, w sprawach fizjologicznych i w sumie tyle priorytetów. Ważne by nie zesrać się do łóżka i wsiąść tabletki. Depresja jest bezsilnością, zmęczeniem, pustką i ciemnością na którą nie mam wpływu. Nie cieszy słońce, nie cieszy deszcz, wiosna też nie szczególnie mnie bawi ,w sumie sen jest wybawieniem od wszystkiego, i chciało by się położyć i nie budzić za często, spędzać w łóżku całe dnie,a łóżko staje się bezpiecznym miejsce. Sen jest formą mini samobójstwa, pomaga przetrwać trudne emocje albo ich brak. Lepiej przecież żebym dużo spał i nic sobie nie zrobił, niż żebym miał egzystencjalne wątpliwości co do potrzeby życia człowieka na ziemi, albo własnego życia.
Czasami owszem wasze ciepłe słowa są jak pochodnia w tych ciemnościach, są jak adwentowe świeczniki w oknach dające chociaż trochę nadziei, ale wasze przemowy że trzeba myśleć pozytywnie raczej gaszą te wcześniej zapalone światła.

W naszym społeczeństwie przecież trzeba odpowiadać że czujemy się dobrze, że nic nam nie dolega, bo przecież nie możemy niedomagać, nie mieć siły, żyć z dnia na dzień byle by żyć- bo przecież zostaniemy nazwani nierobami, leniami I atencjuszami. W naszym społeczeństwie nie ma współczucia dla ludzi z depresją, nie ma współczucia dla ludzi którzy co prawda mają dwie ręce i dwie nogi, chodzą, mówią, słyszą, czują- bo przecież depresja to nie rak, ani covid, ani HIV.

Jeśli macie w pobliżu osobę która jest dotknięta depresja, to pamiętajcie, to nie jej wina, nawet psychiatria podkreśla że to poprostu zaburzenia w chemicznym funkcjonowaniu mózgu. Tu nie pomoże bieganie, wychodzenie na zewnątrz, ani przymuszanie do aktywności. Czasami warto pobyć z osobą dotknięta depresja poprostu w ciszy, albo oglądać z nią serial na netflixie bez niepotrzebnych pytań i starania się na siłę pocieszania takiej osoby.

30/03/2021

Trochę Wielkotygodniowych Rozważań. Jezus walczył o skrzywdzonych, odrzuconych i wypchętych ze społeczeństwa. Jeśli uważam go za nauczyciela, to co robię ja? Co robię gdy słyszę przemoc domową? Co robię gdy dehumanizują społeczność LGBT, gdy sieją kłamstwa na niezgadzające się z nimi strony?
Co robię ja gdy ktoś z premedytacją szerzy nienawiść, dezinformację ?
Kto, jak nie ja? (30.03.2021)

Jeśli ja nie współczuję,
to kto będzie współczuł?
Jeśli ja nie walczę o sprawiedliwość
To kto ją obroni?
Jeśli ja nie pomagam
To czemu ktoś ma mi pomóc?
Jeśli ja nie wspieram uciśnionych
To kto wesprze mnie w moim ucisku?
Jeśli nie mam sprzeciwu wobec kłamstwa
Kto uwierzy moim słowom?
Jeśli nie mam własnej przestrzeni
To kto będzie szanował moje granice?
Jeśli nie ma we mnie troski o innych
To kto zatroszczy się o mnie?
Jeśli nie pocieszę złamanych na duchu
Kto mnie pocieszy?
Jeśli nie umiem przebaczyć innym
Czemu oczekuję przebaczenia?

Kto jeśli nie ja? Kto otrze łzę płaczące mu, nakarmi głodnego, sprzeciwi się niesprawiedliwości, stanie w obronie prawdy, postawi się obresji wobec prześladowanych?
Kto? Jeśli nie ja?

27/03/2021

Czym jest ChAD, dla niewtajemniczonych. Jest to Choroba Afektywna Dwubiegunowa. Słowo Afektywna oznacza że jest ona nawracająca. Dwubiegunowa wyznacza nam dwa przeciwne stany, (na które osoba chora nie ma bezpośredniego wpływu, ani jest sposobem myślenia, czy też może być zmieniona przez magiczne formułki "Myśl pozytywnie", "Weź się w garść", czy też "Dasz radę") Tymi przeciwnymi biegunami jest depresja i mania/hipomania.

Depresja w ChAD, najczęściej jest postacią średniej lub dużej postaci nasilenia depresji. Chory niezależnie od siebie nie potrafi wstać z łóżka, ma czarne myśli, czuje że jest nikim, ma poczucie pustki, smutku, nicości i ogólnie jest bez nadziei. Często może mieć myśli samobójcze, poczucie bezsensu życia, braku uczuć. Osoba chora nie ma często siły na spotkania z bliskimi, rozmowy, wyciąganie jej z domu i próby pocieszania tekstami "Weź się w garść", "Musisz zmienić myślenie"- najczęściej wpędza to osobę dotkniętą depresją w poczucie winy, bo nie jest ona w stanie wziąść się w garść, myśleć pozytywnie, to jej neurony w mózgu powodują depresje nie jej myślenie albo brak działania na które nie ma siły.

Drugim biegunem ChAD jest Mania/Hipomania, jest to stan w którym człowiek myśli nie racjonalnie, jest za bardzo szczęśliwy, jego samoocena wzbija się do nieba i chory myśli że jest bogiem. Ma mnóstwo świetnych pomysłów, wprowadzać chce nowe zmiany, zapoczątkowuje wzniosłe idee, planuje wielkie rzeczy. Ogólnie jest super zajebiście, czuje że może wszystko. Pojawia się myśl za myślą, umiera racjonalna ocena sił i chory jest wszędzie. Często ludzie myślą że po długiej depresji w końcu się ogarnął, zaczyna na nowo budować swoje życie. Często w tym stanie chory kupuje mnóstwo niepotrzebnych rzeczy, czasami zadłuża się by zrealizować swoje nowe pomysły. Jest to stan który mimo wszystko jest niefajny bo chory robi wiele nieprzemyślanych rzeczy, kłóci się z tymi którzy sprzeciwiają się jego nowej świeżej wizji.

Tak ja też żyję w tej dwubiegunowości. Jestem tego świadomy i staram się z tym żyć. Nie jestem w tym kimś innym, Jestem sobą i w depresji i w mani/hipomani, i w czasie remisji. Będę z tym żył do końca moich dni bo nie jest to choroba którą się da wyleczyć, z tą chorobą trzeba nauczyć się lepiej lub gorzej żyć. I jeśli z kimś się pokłóciłem w Mani/Hipomanii to uwierzcie że w depresji to przemyślę, i jeśli uważam że słusznie coś komuś wygarnąłem to wiedzcie że takie jest moje zdanie.

27/03/2021

Nie chcę was (21.03.2021)

Uciekam w mroczny las
Nie ma tu dostępu światło
Wysoko nad koronami
Przechadza się nadzieja

Jesień, powolne umieranie
Słyszę odgłosy mechanicznych pił
I wiatr przynosi zapach drzewa
Które padły ofiarą kapitalizmu

Chwilę potem,bez nadziei
Upada na mnie i płacze
Widzę jego nowe pędy, zalążki szczęścia
Które już nie urosną

Wiatr oderwał go od pnia
Martwa korona leży na ziemi
I choć jeszcze latem była tu bogiem
Dziś staje się nikim

Deszcz pada na moje skronie
I burza się się zaczyna
Lecz nie wyjdzie słońce
Panuje ciemna noc

Dopada mnie leśna zwierzyna
Jej imię beznadzieja, bieda
Inne imiona to ciemność i pustka
Wieczna udręka

Zostaje powoli zjadany, po kawałku
Oni nie chcą się już żywić padliną
Moje ostatki nadziei, to ich ostatnia wieczerza, misterium

Krzyczę "Nie chcę was"
I chce obudzić się z tego koszmaru
Budzę się i czuję pustkę,brak nadziei
I biedę, nie świętą trójce

27/03/2021

Prawda przemilczana

Czy jest to zbrodnia
Albo przestępstwo ?
By chronicznie cierpieć
Na przemilczenia prawdy

Przy wspólnym stole
Siadając do posiłku
Unikanie tematu
I udawanie że nic się nie stało

I tak się życie toczy
Przemilcza się i unika ważnych tematów
A w zamian śmieje się z niczego
I opowiada się żarty przez wszystkich znane

Uciekanie od prawdy,
Mimo że bez kłamstwa,
Jest zaprzeczeniem prawdzie
I ma wagę oszustwa

Nie mówi się o pewnych sprawach
Przemilczenie jest punktem w dziesiątkę
Nie będzie współczucia i troski
W zamian będą udawane uśmiechy

I tak się przemilcza
W całym tym świecie
I udaje się niewiedzę
By nie stanąć twarzą w twarz
Z drugim człowiekiem

27/03/2021

Przemęczenie (11.03.2021)

Jestem przemęczony
Cholernie zmęczony
Nie od niedoboru snu czy witamin
Lecz od niedoboru rozumu

I może jestem ślepy albo głuchy
Ale świat w którym żyjemy
Karmi nas od kołyski iluzją szczęścia
I w niej trwając, umieramy.

A ciężko wyrwać się ptakom
Z klatki z kolcami
Którymi są przymuszanie i wpajanie
Społecznych normy i prawidłowych postawy

I gdy muszę wstać
do tego właśnie świata
To chce mi się rz**ać
I opłakiwać to upadłe pokolenie

I opłakuje codziennie
To stado niewolników
Materialnych marzeń i ambicji
I tych wszystkich z intelektualnych nizin

Dbających tylko o postęp
O rozwój i sukces
Tych którzy łudzą się światem
W którym chcą być na szczycie

Ludzie uważają mnie za dziwaka
Nie przez dredy, ani urodę
Ale przez moją pogardę do świata
Tego świata bredni i złudzeń

Gdzie brak szarych komórek
Już dawno wypartych przez myślicieli
Zbijaja się w breję nowych urojeń
Objawionych przez polityczne media

I nie chce kreować z siebie męczennika
Czy też uważać wszystko za dzieło matrixa
Ale nie chce też być częścią próżności
Pychy i nieprawdziwych wartościtego świata.

Jestem przemęczony
Cholernie zmęczony,
Światem bez poszanowania
Szarych komórek i cyklów przyrodzonych

27/03/2021

Rozwolnienie Wartości (22.02.2021)

Straszą nas utratą wartości
Szukają i wymyślają
Gdzie znaleźć źródło
Tej deprawacji

Badają, analizują
Mówią o marksizmie
O rewolucji seksualnej
I innych

Nie dostrzegają
Że nasze rozwolnienie
Spowodowane jest
Nimi

Chcieliby byśmy wierzyli
W purytańskie wartości
W czystość i świętość
Wojen

Zabijali w imię honoru
Usprawiedliwiali koniecznością
To ich wartości
Spowodowały wojny

I teraz się dziwią, głowią
I płaczą rzewnie
Że młodzież
Odchodzi

Obracamy się dupą
Do systemu nienawiści
Cywilizacji śmierci
Ubranej w sutannę

Niszczą planetę
By była poddaną
Zapominając że Bóg
Żałował stworzenia człowieka

Żyją jak za dni Noego
Jedzą, piją, konsumują i niszczą
Wierząc że im wolno brać
Wszystko za darmo

Wyganiają nam rozpustę
Zapominają że sami
Mają problem z pociągiem do dzieci
We własnych szeregach

Niszczą wolność
Wywyższają poddańczość
A przecież na krzyżu Chrystusa
Uczynił wolnymi

Grożą Sodomą i Gomorą
Mówią że poniesiemy ich karę
Zapominając że Sodoma
Źle przyjęła pielgrzymów

Straszą imigracją, i edukacja seksualną
A sami mordy zdradzieckie
Wycierają cierpiącym Chrystusem,
Który niby jest z nimi

Rozwolnienie wartości
Codzienna rutyna
Każą nam zabijać
I ojca i syna

Na pontonach zostają
Uciekinierzy nadziei
Oni każą strzelać
By zachować czystość rasy

Boją się ateizmu
Lecz sami go powodują
I nikt już nie widzi w tym złocie
Oblicza Nazarejczyka

Grożą Sektami
Choć sami są Synagogą Szatana
Modlą się publicznie, w długich szatach
I czytają o faryzeuszach

Od dywan zamiatają
Swe grzechy i winy
A innych odsyłają do piekła
Za miłości czyny

Rozwolnienie wartości
Grożą ich przeszywa
Babilon, świątynia pogan
Ich miejsce poczynań

27/03/2021

Antropocentryczne Odchody Wszechświata (22.02.2021)

Człowiek, zwany koroną wszechświata
Ten który ma ziemię czynić poddaną
Niszczy ją, wycierając zakrwawioną rękę
O Pismo Święte

Nazywa siebie, Diamentem stworzenia
Zapominając ,że jest zgniłym jabłkiem
Które z drzewa zerwała Ewa
By być wygnana z Ogrodu Pana

Rozrasta się i szerzy jak zaraza
Swe chore napady apetytu
Tłumaczy głodem i rządami prawa
I sprawiedliwości

Zabija Matki z Dziećmi, zwąc je dzikami
Zamyka w rezerwatach i puszczach
By pozbyć się winy, że zabijają
Niewinne istnienia

Nakazują odstrzałów
By było bezpiecznie
By w zamian, zakazać
Połykania nasienia

Spermę w chusteczce
uważają za dziecko i życie nienarodzone
Ale małego kurczaka,
wyklutego przed chwilą
Uważają za pożywienie

Antropocentryczne Odchody
Pod prąd podpinają lisa
By zrobić futro dla damy która pójdzie
Dumna do kościoła

Chcą życia bronić, a niszczą życie
Siebie stawiają jako centrum
Lecz w swej naturze
Odchodem i powodem
Są wygnania

Przyjdź Panie stwórz nowy świat
Taki w którym ludzki egoizm
I jego chore urojenia
Nie niszczą Stworzenia…

27/03/2021

Stałem się ciężarem (14.02.2021)

Jakże ciężko mi z tym Panie
Nie myśl że się żalę
Ja tylko żebrze o okruch nadziei
I wiary w siebie, bym nie był ciężarem
Dałeś mi ludzi, dla których czuje się skaraniem i śmieciem czuję, gdy na nich patrzę
Bo choć widzę ich wierność i o mnie staranie, Ja ciągle zawodzie Was Panie
I staram się kochać siebie jak Ty przykazałeś, lecz sabotuje własne staranie
I choć siłę i miłość im do mnie dałeś
Ja nadal czuję się ciężarem.
Moim krzyżem stało się samego siebie dźwiganie, a oni starają się nieść za mnie
Jakaż ciemność w mej duszy, że chce oddalić tych których mi dałeś, bym ją utwierdził swe grzeszne przekonanie- że jestem nikim.
Dałeś mi kochać innych
Lecz jakaż to miłość, kiedy ja sam w śmierci i beznadziei się pławię.
Jak Judasz ze strachu, wypełnił przed diabła myśli skazane i smutek uczynił bliźnim zamiast w Twojej Nadziei trwać Panie.
Ty bądź mi światłem o Najwyższy
Bym nie krzywdził siebie i bliźnich
I ty usuń tą ciemność bo sam nie umiem nawet wstać na przy bliskich czuwanie
Zlituj się nade mną Panie
I nie daj czuć się jak ciężar i skaranie.
Wysłuchaj mnie Miłosierny Panie.

27/03/2021

Kara(13.02.2021)

Za co ta kara, za co to zesłanie
W dolinę śmierci gdzie smutek czyha na mnie
Za co mój Boże Szaleństwo trwające przez czas taki, że staje się nieznośne.
Za co mój Boże bezsenne noce, kiedy to po dniu smutku dajesz mi poczucie przemijanie i strach umierania
Za co mój Boże pisze ci skargę
Kiedy kolejny dzień wołam "Elei, Elei lama sabahtani"
I za co się ludzie śmieją że do Ciebie wołam kiedy ja obciążeniem jestem dla bliskich i siebie więc do kogo mam wołać by wysłuchanym zostać
Za co mój Boże, skaranie takie
Że ufności nie mam we własne starania i zachowanie.
Za co mój Boże chorobą złowroga
Że raz boje się wyjść by nierozstwonic tego co Ty mi dałeś, a innym razem być tak daleko od rzeczywistości, by prawie pod tramwaj wejść, nie widząc co się dzieje.
Albo dlaczego nie cieszy mnie Panie śpiew ptaków i widok tego za co kiedyś składałem ci podzięki I chwałę

27/03/2021

Jak zwykle (12.01.2021)

Słońce wschodzi
Kolejna noc minęła, jak zwykle
Odeszły koszmary
Ale zostało pragnienie śmierci

Ubieram się, biorę leki
Wychodzę po chleb, jak zwykle
Mijam staruszkę
Płakała, za synem alkoholikiem

Odpalam papierosa
Idę przed siebie, jak zwykle
Na przejściu biedak
Błagający o kasę na morfinę

Wracam do domu
Mam dosyć, jak zwykle
Myślę o życiu
To takie "przeklęte"

Nakładam koc na głowę
Panika, jak zwykle
Zostanę dziś w domu
Chorobą niszczy me życie

Marzę o śmierci
Lecz cofam się, jak zwykle
Bo przecież kocham
To popaprane życie

Wypijam kawę
Siedzę chwilę, jak zwykle
I marzę o świecie
Wolnym od pracy i polityki

Sprzątam mieszkanie
Nudzę się, jak zwykle
I proszę bóstwa
O zmianę na lepsze

Najpierw śpiewam
I tańczę, jak zwykle
By choć na chwilę
Uciszyć ból i brak nadziei

Muszę iść spać
Zmęczony… jak zwykle
Obudzę się jutro
I zmienię me życie

27/03/2021

Dwie Natury-wersja pierwotna (2020)

Pytasz czasami co się we mnie dzieje
Że z mojego smutku wzlatują gołębie
Że z mojej radości wychodzą złe psy
Że z mojej nienawiści miłość się wznosi

Pytasz czasami co się we mnie dzieje
A ja mam Dwie Natury, przeciwstawne sobie
Jedna jest Nocą a druga jest Dniem
Jedna Łagona a druga raczej nie

Bo w jednej chwili Jestem Kobietą
By za chwile zrodzić się Mężczyzną
Raz jestem boginią rodzącą obfitość
By za chwile stać się bogiem niosącym swą litość
Raz Matką Żyjących, Ewą i dziewicą
By zaraz stać się “WIELKĄ NIERZĄDNICĄ”

Pytasz czasami co się we mnie dzieje
Że gdy księżyc świeci, stoje i śle w niebo pienie
By gdy słońce świeci wyklinać swą wiarę
I oceniać ludzi wielkiej wiary

Pytasz czasami co się we mnie dzieje
A ja mam Dwie Natury, przeciwstawne sobie
Raz jestem Wilkiem, a raz jagnięciem
Raz jestem

27/03/2021

Sztuka Umierania (2018)

Zajmuje się nią od urodzenia
Odgrywam rolę smutku i szczęścia
Nienawiść i miłość
Przyjaźń i wrogość
Powoli przemijam, umieram
Jak kwiat w upale- więdnę i usycham
Zamykam w sobie przeszłość
Otwarty na “dziś”, uciekam przed “jutro”
Patrzę na życie i za Szymborską:
“Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy
Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny”
Jesienią umieram, wiosną się rodzę
Latem kwiatem w pełni sił
Zimą w grobie z zimnych płyt

27/03/2021

Jak radzę sobie/nie radzę sobie, w ChAD-zie?
Jak to jest żyć bez środka, będąc raz bogiem, by zaraz stać się upadłym aniołem.

Website